piątek, 16 grudnia 2016

Świadomość bordera

To fatalna przypadłość sama w sobie, ale czy nie lepiej dla samego bordera, jak i jego otoczenia było jak by border był świadom swego zaburzenia. Fakty nic nie znaczą, świadectwa innych ludzi, czarno na białym nic nie znaczy. Mam problem z tym gdzie kończy się borderline, co jeszcze nim jest, a co nie. Co można zwalić na karb bordelinu a co "usprawiedliwić" czymś innym. Czy border miałby siłę i determinacje do wyeliminowania gdyby tylko chciał? Myślę że miałby, widzę jak border zaprzęgnięty w MLM, wznosi się bardzo wysoko. Tylko jak ukierunkować go z manii szybkich pieniędzy do podjęcia kroków zmierzających do zreperowania swojej chorej psychiki?

wtorek, 24 maja 2016

Człowiek

Życie z borderem jest bez sensu.Border koncentruje się tylko na jednym zadaniu. I wokół tego zadania kręci się jego życie.Wszystko i wszyscy muszą być mu podporządkowani. Musi być też człowiek. Kiedyś się mówiło "murzyn".Taka osoba musi być "pod ręką". Po co? Że by można było na niego zwalić albo się pożalić albo opieprzyć lub przytulić.